Moda dziś staje się coraz młodsza, a nawet usilnie
walczy ze starością. Od wielu lat nie zaskakuje nas widok bardzo( może za
bardzo?) młodych modelek kroczących dumnie po wybiegach światowych
projektantów. Za modelkami- projektanci, blogerzy, fotografowie, dziennikarze.
-
Od zawsze podziwiałam modę i fotografię!- zaczyna z wypiekami
na twarzy Aleksandra Byszko. - Kiedy
widzę zdjęcia sławnych modelek i fotografów, to sama też chciałabym stworzyć
piękną fotografię.
Ma dokładnie trzynaście lat. Jest zarówno
trendsetterką, fotomodelką i fotografem. Ale przede wszystkim, jest bardzo
dojrzałą i błyskotliwą kobietką. Ma wiele marzeń, ale nie chcę ich zdradzać,
żeby nie zapeszyć. Gdyby nie dziewczęcy jeszcze głos, można byłoby zupełnie
zapomnieć o różnicy wieku i rozmawiać jak równy z równym. Drodzy skauci,
headhunterzy, reklamodawcy, fotografowie, różnego rodzaju castingowcy i
eksperci, przedstawiam Wam Olę! :)
Nasze
Nożyce Pamiętam naszą wspólną sesję. Jak ognia unikałaś
zdjęć z profilu. Skąd wiesz, że źle "wychodzisz" fotografowana w ten
sposób?
Ola
Byszko Od zawsze nienawidziłam swoich pulchnych policzków,
a z profilu po prostu wyglądają na jeszcze większe. Mam kompleksy na punkcie
swojej okrągłej twarzy.
N.N.
Twierdzisz, że masz pulchne policzki. A jesteś świadoma swojej urody?
O.B.
Nie
uważam się za piękną. Myślę, że jest mnóstwo dziewczyn ładniejszych ode mnie.
Chociaż właściwie słyszę dużo komplementów. Gdyby nie te moje policzki, to
nawet byłabym zadowolona z tego, jak wyglądam ;)
N.N.
Jak patrzę na Ciebie w roli fotomodelki, wytrzeszczam oczy i szczęka opada mi z
wrażenia... Dziewczynko, masz dopiero trzynaście lat! Gdzie nauczyłaś się tak
pozować?
O.B.
Pozowania
nauczyłam się jedynie z fotografii modelek. Mimikę twarzy zawsze ćwiczyłam
przed lustrem (śmiech)!
N.N.
Kiedy odkryłaś swoją pasję do fotografii?
O.B.
Fotografią zaczęłam się interesować już od dziesiątego roku życia, a zajmować
na poważnie- od dwunastego. Mam znajomą, która profesjonalnie fotografuje.
Zaczęło się od pierwszych zdjęć jej profesjonalną lustrzanką. Bardzo szybko
zajarałam się możliwością stania po drugiej stronie obiektywu! To jest
fascynujące móc zatrzymywać ulotne chwile na wieczność. Zaczęłam czytać blogi
fotografów i specjalistyczne książki. W wielu źródłach szukałam inspiracji do
sesji zdjęciowych. W końcu pół roku temu rodzice kupili mi wymarzoną
lustrzankę!
N.N.
Robić
zdjęcia potrafi każdy, to żaden wyczyn. Ale w jaki sposób zapoznałaś się ze
sztuką fotograficzną bliżej?
O.B. Zupełnie
przypadkiem znam wiele osób, które interesują się fotografią. Zadawałam im po
prostu wiele pytań. Pomogli mi nauczyć się podstaw. Później uczyłam się ze
specjalistycznych książek i poradników internetowych. Na przykład, retuszu
nauczyłam się sama poprzez blogi i YouTube. Cały czas szlifuje swoje
umiejętności. Niedawno wywoływałam zdjęcia. Fotograf po obejrzeniu moich prac,
zaproponował pomoc. Zachęcał, żebym, w razie potrzeby i chęci, przychodziła do
niego z pytaniami dotyczącymi warsztatu fotograficznego.
N.N.
W
jakiej specjalizacji fotografii czujesz się najlepiej?
O.B.
Najbardziej
fascynuje mnie człowiek, dlatego uwielbiam wykonywać portrety. Na takich
zdjęciach widać najwięcej, mimo że to może być plan amerykański albo nawet duże
zbliżenie. Oprócz portretów, oczywiście bardzo lubię fotografię fashion i
glamour.
N.N. Jak to możliwe,
że wiesz tyle o modzie, skoro przede wszystkim jesteś tak młoda, mieszkasz w
malutkiej miejscowości, nie masz starszej siostry etc.?
O.B. Modę kocham
właściwie odkąd tylko pamiętam. Ta miłość zdecydowanie wyprzedziła fotografię. Wiele
zawdzięczam swojej mamie, która bardzo dużo czasu poświęcała mojemu wyglądowi,
często zabierała na zakupy i mówiła o modzie. Jak to się mówi- stroiła mnie :).
Później brałam przykład z moich starszych sióstr ciotecznych. Eksperymentowałam,
szukałam własnego stylu. Czytam wiele gazet, poradników, blogów. Podziwiam
gwiazdy ze światów mody, fotografii filmu czy muzyki, którymi często się
inspiruję.
N.N. Jak wyglądają
Twoje relacje z ulubionym meblem fashionistek, tzn. szafą? :) Czy ubierając się
na co dzień długo zastanawiasz się, jak wszystko ze sobą idealnie dobrać,
wystylizować czy robisz to szybko, spontanicznie?
O.B.
Są
momenty, kiedy zwyczajnie nie mam ochoty długo stać przed szafą. Ale te momenty
zdarzają się baaardzo rzadko ;) Zazwyczaj strasznie dużo uwagi poświęcam temu,
pękającemu już w szwach, meblowi ;) Jestem perfekcjonistką. Przy wybieraniu
nawet codziennego zestawu, wszystko musi być ze sobą zgrane, idealnie
dopasowane. Moja rodzina i znajomi często śmieją się ze mnie, bo uwielbiam "przebieranki".
Potrafię w ciągu jednego dnia kilka razy się przebierać, nawet siedząc w domu.
N.N. Znowu się
powtórzę, ale w Twoim przypadku to nieuniknione. W zasadzie mogłabym to pisać
przed każdym kolejnym pytaniem. "Jesteś tak młoda", a już mogę Cię
nazwać trendsetterką. Z pewnością w większych miastach takie młode stylowe
dziewczyny stają się powszechnością, ale wśród swoich rówieśników jesteś
wyjątkiem, a może nawet prawdziwym zjawiskiem. Jak odbierają Cię koleżanki i
koledzy w szkole czy na podwórku?
O.B. Moje otoczenie
jest już przyzwyczajone do widoku moich oryginalnych stylizacji. Od małego
byłam zawsze "wystrojona". Znajomi akceptują mój styl, a nawet
dostaję wiele komplementów. Tak czy inaczej, do szkoły i na co dzień staram się
ubierać raczej prosto. Dopiero na specjalne wyjścia i sesje lubię zaszaleć :). W
moim miasteczku, jak wybierasz coś bardziej nietypowego, odważnego, to jesteś
inna, dziwna, paniusia, modnisia itp. To nie są komplementy.
N.N. Jakie są Twoje
plany na przyszłość? Te bliższe i dalsze? Fotograficzno- modowe i nie tylko?
O.B.
Po
ukończeniu liceum, chciałabym wyprowadzić się do Warszawy. Studia fotograficzne
to mój numer jeden na liście. Oprócz tego, myślałam też o zawodzie fotomodelki
w branży modowej.
Plany Oli nie są zaskakujące. W końcu
"fotografia" i "moda" to Jej drugie i trzecie imiona. Z
takim podejściem i nastawieniem dziewczyna pójdzie jak burza. Zapamiętajcie to
nazwisko! Już za kilka lat będzie o Niej głośno!
Foto Pola Zasadzka
Stylizacja & Tekst Ewelina Jabkiewicz