2.12.2012

Świąteczno- zakupowy zawrót głowy!




Zaczęło się!
"Coraz bliżej święta!" Zawsze kiedy słyszę to hasło w telewizji, wiem, że "Winter is coming"( po obejrzeniu "Gry o Tron" nabiera nowego znaczenia ;)), a zaraz potem "Christmas is coming"! Wiele lat reklama Coca- Coli jako pierwsza zwiastowała nadejście przedświątecznego okresu. Muszę przyznać, że w tym roku jeszcze jej nie widziałam...
A wiecie, że współczesny wizerunek Świętego Mikołaja zawdzięczamy właśnie koncernowi Coca- Cola? W 1930 roku powstała reklama, w której Santa wystąpił w czerwonych: płaszczu i czapce z pomponem. Od tamtej pory, na hasło "Święty Mikołaj", mamy przed oczami poczciwego staruszka ze srebrną brodą, od stóp do głów w czerwieni.


Coca-Colowy Santa
http://www.adbranch.com

Za to w wyścigu o miano świątecznego zwiastuna wygrał jeden z hipermarketów. Zaraz po dniu Wszystkich Świętych, tuż obok zniczy, zaserwował obficie zastawione półki i stoły z bożonarodzeniowymi ozdobami. Chciałam być twarda i nie poddać się temu przedwczesnemu i sztucznemu hoł-hoł-hoł nastrojowi, ale poległam... Właściwie to jeszcze nic nie kupiłam, ale kilka X-mas bibelotów uśmiechało się do mnie niebezpiecznie kusząco. I gdzie tu logika?

Oprócz dokupywania coraz to nowych prześlicznych bombek, łańcuchów i lampek, okres przedświąteczny to czas, kiedy zaczynamy się rozglądać za prezentami dla bliskich i często nas samych :) Oprószone śniegiem witryny sklepowe, galerie handlowe przyozdobione kolorowymi lampkami, wszechobecne choinki i prezenty atrapy. Trudno jest nam oprzeć się takiej atmosferze, a zakupowe szaleństwo osiąga apogeum. Kupujemy więcej. Spontanicznie i szybciej podejmujemy decyzje, bo czasu mało, a prezenty pod choinką przecież muszę się znaleźć. Inaczej dziecko w ryk, a żona gotowa do awantury pt. "znowu o mnie zapomniałeś". Zdarza się, że takie zakupy okazują się bezsensowne, nietrafione i przepłacone. Tego często trudno uniknąć, ale pamiętajmy, że stoi za nami szereg praw konsumenta. Mogą nas one uchronić nawet też przed nami samymi i to nie tylko w grudniu, ale przez cały rok.

Kto dostanie rózgę
Pozostając w świątecznym nastroju, a raczej zapowiadając go, zdradzę Wam, że wyczytałam gdzieś( cóż za kompetentne źródło informacji...), że mężczyźni za nietrafiony prezent uznali na pierwszym miejscu bieliznę, a mówiąc wprost: skarpety i majtki. Wcale się im nie dziwię. W końcu bielizna męska nie jest specjalnie wymyślna i finezyjna. Co innego bielizna damska...


Pomysł na prezent dla panów, którzy marzą o śnieżynce ;)
http://blogs.reuters.com/oddly-enough/ ; http://tisport.blogspot.com/ ; http://www.smaggle.com/
http://erantis.wordpress.com/ ; http://vi.sualize.us/

Ale, że nie tylko do panów przychodzi Święty Mikołaj, spróbuję pokombinować dalej. Radzę niezdecydowanym, żeby za żadne skarby świata nie kupowali swojej ukochanej, mamie, siostrze czy koleżance kremu przeciwzmarszczkowego. Strzeżcie się chłopaki! Naprawdę wierzę, że kobiety, które potrzebują tego typu kosmetyków, wiedzą o tym i nikt nie musi im tego manifestować w ten sposób. Taki zakup samodzielnie zrobią lepiej i będzie dzięki temu mniej trupów.


Co jeszcze... Strasznie denerwują mnie "mikołaje"( przez małe m), którzy obdarowują kobiety patelniami, czajnikami, chlebakami etc. No jasna cholera! Dlaczego facetom nie robi się takich fantastycznych prezentów? Wychodzi na to, że tylko kobiety jedzą i piją... Nie będę zagłębiać się już w meandry polskich obyczajów, gdzie nadal to kobieta gotuje i sprząta, ale na litość boską! Prezent dla konkretnej osoby powinien być prezentem tylko dla niej, a nie dla wszystkich domowników. Podobny prezent pogłębia tylko stereotypy i kojarzy się z nieprzyjemnymi najczęściej obowiązkami... Rozumiem ekspres do kawy czy zestaw do sushi, ale z garnkami dajmy sobie spokój.
Teraz coś o największych fanach Świętego Mikołaja. Szkraby na pewno nie powinny dostawać zwierząt. Jak miałam półtora roku( sic!) babcia sprezentowała mi pod choinkę pudelka miniaturę. Super ekstra! Tylko szkoda, że nie pomyślała, żeby najpierw zapytać o to rodziców, bo to właśnie oni będą musieli się nim zajmować. A ja? Albo pies zrobiłby mi krzywdę, albo ja zamęczyłabym, zaprzytulałabym, zadusiłabym go na śmierć. Ale nie bójcie się. Żadne dzieci i zwierzęta w tej opowiastce nie ucierpiały. Finał był taki, że biały słodziak, o którym dowiedziałam się kilkanaście lat później, zabawił u nas tydzień, po czym rodzice go sprzedali. W sumie, pół biedy jak historia kończy się w taki sposób. Gorzej, jak zwierzęta są traktowane w niehumanitarny sposób i porzucane na pastwę losu.
Właściwie to na dzieciach znam się tyle, co na szczególnej teorii względności, ale jednego jestem pewna: zwierzęta to zły pomysł!
O czymś zapomniałam? Na pewno łatwiej określić jest, czego nie należy kupować niż odwrotnie. Każdy z nas jest inny, dlatego trudno jest mówić głosem większości. Chyba, że... zrobi się jakąś sondę czy ankietę... Wyniki jednego z takich badań pojawiły się na portalu biznes.pl. Firma Deloitte zapytała między innymi Polaków, co chcieliby znaleźć pod choinką.


Vogue Paris
http://www.cocosteaparty.com/



Pierwsze miejsce zwaliło mnie z nóg! Jestem w ciężkim szoku! Aż 41% Polaków chce, żeby Święty wstąpił do księgarni. Może rodakom wstyd za niskie wyniki badań czytelnictwa sprzed roku i chcą poprawić statystyki? ;) Jeden procent mniej miała gotówka. Moim zdaniem, przyjemniej dostać konkretny prezent, ale nie zaprzeczam, że koperta z pieniędzmi może nas ustrzec przed nietrafionym prezentem lub spłaci za nas ratę kredytu.
Kosmetyki/ perfumy znalazły się na trzecim miejscu z wynikiem 37%. Wymarzonym prezentem dla 31% badanych byłby laptop/ komputer. Duży wynik uzyskały biżuteria/ zegarki, bo aż 28%. Z kolei, 24% uzyskało aż cztery odpowiedzi, a były to: odzież/ obuwie, bony podarunkowe, wycieczki/ podróże i tablety. Niewiele mniej procent uzyskały smartphony- 22%.
Jak pokazuje dalej badanie, 86% z nas kupi bliskim praktyczny prezent i 80% zrobi zakupy w tańszym sklepie. Poza tym, zamierzamy wydać na świąteczne prezenty około 137 euro.
Mam nadzieję, że wyniki badania chociaż odrobinę pomogą Wam w podejmowaniu decyzji. Jeżeli szukacie konkretów, to polecam propozycje magazynu ELLE. Niestety tylko wersja dla płci pięknej:
Szkoda, bo tak naprawdę kupić prezent dla kobiety nie jest trudno. Podobnie jest z dziećmi. Nie wiem dlaczego, ale zawsze największy problem jest z pomysłem na prezent dla panów. Dziewczyny, trzymam za Was kciuki! Dacie radę!

https://www.businessfinancestore.com ; http://w5blog.com/






















Mission accepted
Listy do Świętego Mikołaja wysłane. Kiedy już mamy obmyślony cały plan działania, czas ruszyć na podbój  sklepów! Strach się bać!
Oczywiście można iść na zakupy bez pomysłów i liczyć na nagły przypływ inspiracji. Ale to znacznie utrudnia życie, przedłuża czas spędzony na obijaniu się bez celu po kolejnych sklepach i nudzi... Poza tym, mamy większe prawdopodobieństwo, że kupimy nietrafiony prezent. Nietrudno pogubić się w gąszczach galerii handlowej jak wiemy, czego szukamy, a co dopiero, jak mamy w głowie totalną pustkę.
Ja, niezależnie od tego, co kupuję, zawsze stosuję tą samą strategię. Najpierw obchodzę wszystkie sklepy w poszukiwaniu danej rzeczy i zapisuję na komórce, gdzie widziałam ciekawe propozycje. Potem wracam do wybranych rzeczy i mierzę, oglądam z każdej możliwej strony, analizuję. Dopiero kupuję. Nie jestem typem klienta, który wchodzi do pierwszego lepszego sklepu, kupuje to, co mu się po prostu spodoba i wraca do domu po dziesięciu minutach. Moja mama tak często robi, więc wiem z obserwacji, że to nie zawsze wychodzi jej na dobre. Albo w kolejnym sklepie zobaczy coś fajniejszego, albo tańszego. I po co te nerwy? Lepiej dłużej pochodzić i mieć pewność, że nasz wybór był doskonały.



Vogue Paris
http://www.cocosteaparty.com/

Świetnym pomysłem jest poproszenie sprzedawcy o możliwość odłożenia wypatrzonej rzeczy. W prawie wszystkich( jak nie wszystkich) sieciówkach na szczęście możemy z takiej ewentualności skorzystać. Najczęściej odmawia się tylko podczas większych wyprzedaży. Osobiście często tak robię i bardzo ułatwia mi to zakupy, a już na pewno poprawia stan psychiczny :P Po pierwsze, mam więcej czasu na przemyślenia: czy to najlepszy wybór? czy aby na pewno ta rzecz jest mi potrzebna? czy nie mamy w tym miesiącu ważniejszych wydatków? czy nasza szafa to przeżyje? Po drugie, możemy mieć pewność, że nasz zakup będzie perfecto. Jeżeli szukamy np. płaszcza( moja zmora od kilku tygodni), to możemy przejść całą galerię, po drodze odkładając ciekawsze egzemplarze, a potem( lub wcześniej) mierzyć, porównywać i w końcu kupić ten jeden, jedyny- ideał. Mamy pewność, że nikt go nam nie skubnie spod nosa, bo w czasie "obchodu" po sklepach, nasz potencjalny wybraniec leży gdzieś spokojnie obok lady i czeka na nas z niecierpliwością. W tej sytuacji łaskawy jest H&M. Możemy tu odłożyć towar nawet do końca następnego dnia.
Naprzeciw klientom wychodzi również Mango. Dwa miesiące temu chciałam tam kupić sławne czarne szpilki ze złotym czubem, ale niestety nie było mojego numeru. Przemiła pani zaproponowała mi zamówienie brakującego rozmiaru. Otóż okazuje się, że w tej sieciówce są często dostawy i istnieje lista, na którą można się wpisać, aby zamówić swój rozmiar wypatrzonej rzeczy. Podaje się swoje dane i pozostaje nam tylko czekać na telefon z informacją o dostawie. Ale uwaga! Jeżeli w trakcie zamówienia będziemy chciały zrezygnować, nie ma najmniejszego problemu. Nawet, jeżeli towar będzie już w sklepie, nie musimy go kupować.


Keep calm and click Enter
Jest jeszcze opcja zakupów online. Czasami nawet lepiej najpierw poszperać w sieci, a dopiero później ruszać do sklepów w naszej okolicy. Przede wszystkim, mamy wtedy większe porównanie. Internet to wór bez dna, niewyczerpujące się źródło inspiracji i nagromadzenie wielu niedostępnych stacjonarnie sklepów. Możemy więc liczyć na większy wybór i często niższe koszty, nawet jeżeli musimy doliczyć kilkanaście złotych na wysyłkę.



Jeżeli już mowa o wysyłce, to te większe i popularniejsze sklepy internetowe dość często ogłaszają dni darmowej dostawy. Warto poszukać też stron z kodami rabatowymi. Polecam np. kodyrabatowe.pl. Zapiszcie się do newslettera, a dowiecie się o każdej promocji.
Pamiętajcie też, żeby nie zostawiać kupna prezentu na ostatnią chwilę. Wielu sprzedawców przypomina, że w okresie przedświątecznym mają więcej pracy z racji większej ilości zamówień. Wtedy przesyłka może się opóźnić. A przecież nikt nie chciałby, żeby prezent dotarł do nas dopiero po świętach.
Jeżeli już decydujemy się na zakupy przez Internet, zawsze pytajmy o możliwość zwrotu. Nawet najlepiej wybrany przez nas prezent może okazać się za duży, za mały czy uszkodzony. Kilka dni świąt uniemożliwia nam zwrot czy wymianę w regulaminowym czasie. Czasami sprzedawcy biorą to pod uwagę i wydłużają ten termin, ale nie jest to powszechne. Bądźmy więc przezorni i pytajmy, pytajmy, pytajmy!
Od ogółu do szczegółu. Jeżeli chodzi o udogodnienie dla konsumenta, polecam serdecznie sklep internetowy zalando.pl
YouTube- Reklama Zalando  Widzieliście tę reklamę? Za każdym razem mnie śmieszy i wzdycham do tej garderoby!
Niezależnie od kwoty zakupów, mamy zawsze darmową wysyłkę, a nawet zwrot i to w ciągu 30 dni od zakupu!
Niestety nie wszędzie jest tak cud, miód i orzeszki. Jestem bardzo rozczarowana Bershką i Zarą, a konkretnie ich usługami wysyłkowymi. Ale o tym już w innym poście... A w następnym wpisie przygotuję Wam najważniejsze informacje o wymianach i zwrotach. Życzę Wam oczywiście, żebyście nie musieli z tych rad korzystać, ale jak to się mówi: w razie "w"... ;)

Udanych łowów! Nie dajmy się zwariować! No i oczywiście, żeby ten koniec świata się trochę przesunął, bo będzie wszystko na nic...



Ewelina

8 komentarzy:

  1. always i used to read smaller content which as well clear their motive, and
    that is also happening with this paragraph which I am reading here.
    Also visit my web page - 1 procent

    OdpowiedzUsuń
  2. Podbój sklepów ograniczyłam do tych internetowych na całe szczęście... nie mam sił do tłumów...
    i strasznie nie podoba mi się nowa reklama coli, tamta była taka jakaś bardziej świąteczna...

    no i nieszczęsne prezenty... zapewne od Lubego znowu dostanę jakiś praktyczny prezent, zamiast czegoś po prostu pięknego

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham kupować prezenty, ale zawsze wcześniej planuję co komu kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. fajnie się czyta te Twoje teksty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja uwielbiam prezenty!!:D
    W tym roku czekam na obiektyw!!

    OdpowiedzUsuń
  6. ajjj, prezenty prezentami, ale mi się marzy już chwila odpoczynku i kilka godzin spędzonych z rodziną, bez pośpiechu :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. nienawidzę świąt, więc aż ciężko mi się to czytało... ;)) masz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. świetnie piszesz:) przyjemnie się to czytało:)

    OdpowiedzUsuń