Jeszcze przed tym wspomnę o polskim akcencie podczas
nowojorskiego tygodnia mody. Na wybiegach nieustannie widziałam Magdalenę
Frąckowiak, Kasię Struss i Monikę Jagaciak. Dziewczyny były naprawdę zapracowane
podczas tych siedmiu dni. Miło popatrzeć, jak Polki podbijają światowe wybiegi
i stają się prawdziwymi gwiazdami w świecie mody.
Alexander
Wang
Sylwetka prezentowana przez projektanta, to człowiek
z przyszłości, istny android. Kreacje niczym pocięte chirurgicznym skalpelem, modernistyczne
obuwie i innowacyjne torby- wszystko pod wspólnym mianownikiem: powrót do
przyszłości. Kreacje są surowe i niepretensjonalne, a zarazem intrygujące-
odkrywają ciała modelek w nieoczywistych miejscach. Dodaje to pikanterii i
tajemnicy dla całości stylizacji. Minimalizm kolorystyczny zamyka się prawie w
dwóch barwach: total black, total white lub połączenia dwóch barw oraz w śladowym
stopniu: galaktyczne srebro i nude. Charakterystyczne dla kolekcji są przedziałki
na włosach modelek.
BCBG
Max Azria
- Mamy uprzęże
dni, mamy uprzęże nocy -
Lubov Azria spuentowała na
backstagu swój pokaz. Mocnym akcentem kolekcji były pasy, uprzęże oraz
skóra, które dodawały akcentu lekko perwersyjnego i buntowniczego. Jednocześnie
koronki, które odrobinę rozgrzeszyły surowy look. Długości kreacji były
zachowawcze, ale przy tym sylwetki nie straciły zmysłowości, a wręcz
przeciwnie- były kuszące, ociekające seksapilem. Sama projektantka wyznała: - Nie sądzę, że trzeba pokazać
dużo skóry, aby być
sexy. Jej pokaz udowodnił, że ma
rację. Kolekcję cechowała też oszczędność kolorystyczna, ale z mocnym
akcentem w postaci koralu.
Bibhu
Mohapatra
Klientka projektanta to z pewnością prawdziwa
gwiazda, wytworna dama, świadoma swoich atutów kobieta. Inspiracją dla autora
kolekcji był motyl, jego architektoniczny wygląd i profetyczność. Skoro owady
te zachwycają wielobarwnością, więc nie przypadkiem prezentacja Mohapatry
obfituje w rozmaitą kolorystykę. Dominuje bogate wzornictwo, przy jednoczesnym
zachowaniu umiaru i doskonałości formy. Gdybym nie wiedziała o inspiracji
motylem, postawiłabym na sylwetkę przewrotnej królowej śniegu.
Calla
Designer zrezygnował z innowacyjnych krojów, ale zauważalny
jest mocny focus na grę kolorami: od rozmytych i przygaszonych, po neonowe i
wyraziste. Całość to spójny malowniczy pejzaż. Ekstaza kolorystyczna, przy
jednoczesnym odrzuceniu typowej bieli i czerni, która przewija się prawie we
wszystkich kolekcjach. Charakterystyczne są finezyjne printy oraz inspiracje
przyrodą. Kolekcja odzwierciedla tajemniczy ogród, uwzględniając zróżnicowanie
aury. Kobieta wybierająca propozycje z tej kolekcji z pewnością nie przejdzie
ulicą niezauważona.
Catherine
Malandrino
Kolekcja jest bardzo dynamiczna. Zabawa formą i
treścią, duża różnorodność w krojach, fasonach i barwach. Klasyka flirtuje z
nowoczesnością, minimalistyczny styl sportowy pomieszany z elegancją i
wytwornością. Prezentowana jest lubiąca metamorfozy kobieca sylwetka. Jest ona zmienna,
odważna i otwarta na świat, a przy tym jednocześnie nie traci autentyczności. Malandrino
przed pokazem zapowiadała: - Chciałam uchwycić majestatyczną,
królewską cechę Paryża dla kobiety, która mieszka w szybkim tempie
w Nowym Jorku .
Jason
Wu
Na pierwszy rzut oka kolekcję można byłoby
zatytułować: "Grzeszna kontra grzeczna". Ulubieniec pierwszej damy
USA, Michelle Obamy, stosuje niekonwencjonalne połączenia. Subtelność kontra
prowokacyjność. Koronka kontra skóra. Woalki kontra ćwieki. Biel kontra czerń.
Kobieta decydująca się na propozycje z tej kolekcji z pewnością nie jest
grzeczną dziewczynką. Nie łatwo dotrzymać jej kroku, a już na pewno nikt nie
zdoła jej zniewolić. Subtelne detale świadczą o tym, że klientka Jasona Wu w
środku skrywa jednak wrażliwość, ale niewielu udaje się ją odkryć i do niej
dotrzeć. Kiedy ogląda się tę kolekcję, ma się wrażenie, że nałożenie chociaż
jednej kreacji projektanta, daje szansę na bunt i wyzwolenie się spod kieł
bezbarwności, skromności i przyzwoitości.
Jen
Kao
Prostota i zarazem liryczność formy to ogólny
wydźwięk kolekcji. Nie zaskakują silne inspiracje fascynującym i tajemniczym
orientem. Zarysowane są sportowe akcenty, jednak kolekcja nie traci na wdzięku.
Kolorystyka z jednej strony wyrazista, a z drugiej rozmyta. Oprócz klasycznych
bieli i czerni, można było zauważyć: kanarkowy, łososiowy, pomarańczowy od
wersji prostej, matowej, po nasyconą, wręcz neonową, blady błękitny oraz
szmaragdowy.
Jeremy
Laing
Cechą charakterystyczną kolekcji jest minimalizm w
kolorystyce. Jessica Minkoff w swojej recenzji na style.com zaznacza, że
projektant zdecydował się na stricte sportowe trendy w swojej kolekcji. Nie
podważam kompetencji dziennikarki i wizji autora, ale moje odczucia wybiegają trochę
dalej poza sportowy look. Według mnie, na pokaz wkrada się delikatny futuryzm formy,
ale jednocześnie łączy się on z klimatem rycerskiego dworu. Gdybym miała
zatytułować sylwetkę wyłaniającą się z kolekcji, zdecydowałabym się na: "warrior
princess out of control". Jest to nowoczesna kobieta- rycerz, pewna siebie,
dominująca. Wybierając tę kolekcję, ubiera się jakby w zbroję dwóch
rodzajów. Pierwszy, to tarcza widzialna,
namacalna, to, co faktycznie nakładamy na ciało. Drugi, to tarcza wewnętrzna,
obronna aura, siła, którą potrzebujemy, żeby walczyć z przeciwnościami losu i
wygrywać. Sylwetka Lainga jest przekonana o swoim sukcesie, wie, że wywalczy
sobie zwycięstwo w każdej podjętej batalii, a świat legnie u jej stóp.
Monique
Lhuillier
Projektantka inspirowała się wodą jako motywem
przewodnim w swojej kolekcji. Różnorodność kolorów i wzorów świadczy o tym, jak
bardzo wodny świat jest dynamiczny, więc intrygujący i doskonały. Modelki
występowały jako nimfy wodne, reprezentantki matki natury lub jakieś morskie
stworzenia, czasami może syreny. Prezentacje Lhuillier ociekały w skojarzenia. Woda
jako symbol życia i wigoru, ocean jako nieposkromiona i zmienna, a zarazem
piękna siła. Wszystkie te połączenia widać było w kreacjach projektantki.
Większość kolekcji obfitowała w szykowne suknie. Cała prezentacja energetyzowała,
symbolizowała wrodzoną witalność, potęgę i wolność.
Proenza
Schouler
Kolekcja bardzo różnorodna. Od minimalistycznych
rozwiązań po wariacje i kombinacje w dziedzinach malarstwa, grafiki czy nawet
fotografii. Zabawa kiczem, łączenie sprzecznych klimatów i motywów. Mianownikiem
dla całej kolekcji są kolory nasycone, energetyczne oraz modernistyczne
rozwiązania. Barwy przewodnie to: krwiste czerwienie, palone pomarańcze,
niezastąpione biele i czernie, przygaszone limonki, kolor niebieski od rozwodnionych
błękitów, przez akwamaryny i kobalty, po odcienie atramentowe.
Rodarte
Nowoczesność i architektoniczna forma to pierwsze
wrażenia po obejrzeniu pokazu. Kate i
Laura Mulleavy jako swoje inspiracje wymieniły średniowieczne
i fantastyczne gry fabularne. Faktycznie,
wpływy tymi klimatami są mocno podkreślone, a wyłaniająca się sylwetka kolekcji
to wojownicza księżniczka naszych czasów. Projekty przypominają
nowoczesne zbroje w wersji deluxe. Mimo gamy stylów i barw, motyw przewodni
zostaje zachowany.
Vera
Wang
Charakterystyczne dla pokazu były bogato zdobione
kreacje, ale z zachowaniem utylitarnego umiaru. Motywem głównym były graficzne
ornamenty. W kontraście do mocnych akcentów na odzieży- subtelne cieliste sandały,
z wiązaniami niczym w obuwiu dla prima baleriny. Barwy pokazu to: przygaszony
złoty, oliwkowy, rozmyty kanarkowy, cyprysowy zielony, ametystowy, ciemny
granat, biały w wersji alabastrowej i kości słoniowej.
Jestem bardzo ciekawa Waszych typów. A może jakieś
przemyślenia dotyczące NYFW spoza wybiegów? Piszcie! ;)
A teraz czas na
London Fashion Week. Podekscytowani? Życzę inspirujących
chwil i artystycznej ekstazy!
P.S. Źródłem wypowiedzi projektantów i zdjęć jest
strona style.com
Ewelina
oooo dzięki za tak miłe słowa :) bardzo się cieszę, że się podoba. Mega posto NYFW ! ;D
OdpowiedzUsuńAlexander Wang <3
OdpowiedzUsuńps. odnośnie koleżanki "po fachu" już nie studiuję co prawda, ale skończyłam dziennikarstwo oraz projektowanie ubioru :) Gorąco Wam kibicuję :)
Fajny blog:> Na pewno bd wpadać!:) zapraszam na http://jestemvanessa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńRodarte & Bibhu Mohapatra !! <3
OdpowiedzUsuńCalla najlepsza. Genialne kreakcje
OdpowiedzUsuńJason Wu- ta kolekcja bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńGenialne stylizacje, większość z nich bym kradła na potęgę :D new.
OdpowiedzUsuńWang i Mohapatra meeega!;)
OdpowiedzUsuńAh, Wang <3
OdpowiedzUsuńświetne projekty!!
jesuismonika.blogspot.com
Calla najbardziej mnie urzekła !! ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie Fashion Week w Londynie, a Ania siedziała w domu ! bo nie wiedziała... mam nauczkę ! a tak żałuje.
Buziaki!
Pozdrawiam i zapraszam
http://cherrylassie.blogspot.co.uk/
Podoba mi się opcja nr.2 BCBG Max Azria
OdpowiedzUsuńpozdrowienia z Rudy Śląskiej :)
tyle cudowności <3 Calla <3
OdpowiedzUsuńalexander wang is my fave!
OdpowiedzUsuńthis is incred, love the photos
Great post, thanks for sharing!
if you like we can follow each other on bloglovin :)
let me know!
STYLE DECORUM
O, gdy będzie więcej czasu. Muszę koniecznie tu zajrzeć !:)
OdpowiedzUsuńZapraszamy serdecznie ;)
UsuńChyba najbardziej trafia do mnie kolekcja od Calla. Nie wiem, dlaczego, ale kreacje z wybiegów wydają mi się zawsze takie przerysowane, cieżkie do interpretacji, już nie mówiąc o ich noszeniu.
OdpowiedzUsuńa ja myślę, że( tak jak napisałam w tytule posta) w tym szaleństwie jest metoda ;)
Usuńcalla <3
OdpowiedzUsuńSzczerze mowiac wszystkie mi sie podobaja i ciezko wybrac mi jedna. Ahhh....miec chociaz jedna z tych rzeczy w domu byloby bosko:)
OdpowiedzUsuńAlexander Wang jak zawsze zachwyca :)
OdpowiedzUsuńPrzyszły sezon w pigułce, bardzo nam się podoba!
OdpowiedzUsuńObserwujemy!
dziewczyny z VOGUELE
jeżeli chodzi o mój typ, to zdecydowanie Jason Wu, tak jak opisałam to na swoim blogu :) Jego kolekcja jest niesamowicie kobieca i delikatna w kolorze bieli, czerni, szarości z dużą ilością koronki i skóry, czyli coś co lubię najbardziej
OdpowiedzUsuńTAK dla Jasona Wu ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie mają w sobie TO COŚ. :)
OdpowiedzUsuńXOXO, elverka.