16.10.2012

Zanim padnie SAKRAMENTALNE "TAK" : Ślubny DRESS CODE

Włos mi się jeży na głowie w momencie, kiedy dostaję zaproszenie od przyszłej pary młodej. Nie żebym nie lubiła ślubów i wesel, ale sama myśl, że będę musiała szukać odpowiedniej garderoby  na tę jedną noc, przyprawia mnie o ból głowy.


Kiedy wpisuję w przeglądarkę hasło: "jak ubrać się...", oczywiście wujek google podpowiada mi, że najczęstszym końcem tej frazy jest: "...na wesele". Wcale mnie nie zaskoczyłeś, drogi wujaszku. Ślub i wesele to wydarzenia na tyle specyficzne i rzadkie, że wiele z nas ma zwyczajnie kłopoty z adekwatnymi wyborami.
Będę gościem weselnym już w tę sobotę. Nie jestem druhną, matką, ani nawet siostrą panny młodej, a już dwa miesiące temu wpadłam w zakupowe szaleństwo. Przejrzałam pół Internetu. W zakładkach dziesiątki pozapisywanych stron w folderze "wesele". Oczywiście w owym folderze znajdują się kolejne foldery, takie jak "sukienka", "buty" czy "dodatki". Wszystko na nic, bo na koniec i tak wybrałam bezpieczną opcję "lepiej zmierzyć" i kupiłam sukienkę w sklepie stacjonarnym.
Jak kiedyś jednym, malutkim "tak" uczynię Go najszczęśliwszym facetem na świecie, to będzie mnie musiał umówić na kozetkę do psychoterapeuty. To będzie kosmos! 

Ślubny dress code to duża porcja żelaznych zasad i spora doza oportunizmu. Niestety? Jednym z nas może się to nie podobać, bo lista jest dość długa. Z drugiej strony, ślub i wesele to doniosłe wydarzenia w życiu pary młodej. Trzeba więc podejść do nich z powagą sytuacji i miejsc. Gośćmi weselnymi też nie bywamy co tydzień, więc trochę modowej uległości nikomu nie zaszkodzi.

KRÓLOWA JEST TYLKO JEDNA
Jako punkt wyjścia, musimy przyjąć, że panna młoda jest gwiazdą tego wieczoru. Jest to jeden z najważniejszych momentów w życiu każdej kobiety. Młoda jest niepodważalnie najważniejszym członkiem całej ceremonii i nikt nie może z nią konkurować. Kapryśne panny młode mogą też ingerować w strój swoich druhen, a również czasami gości. Może to budzić sprzeciw, ale miejmy na uwadze fakt, że jest to jej chwila całkowicie, od początku do końca przez nią wymarzona. Załóżmy, że jej pomysły na dress code extra to część idealnej całości i będzie dzięki temu szczęśliwa. Jeżeli ją szanujemy, będziemy w stanie na to przystać, a jeżeli nie pałamy do niej sympatią, i tak wypada nam zgodzić się na pomysły. 

CO GDZIE JAK
Wiele zależy od tego, jaki charakter będzie mieć przyjęcie weselne.
Jeżeli wybieramy się tylko na ślub, najlepszym rozwiązaniem jest prostota i klasyka. Nie trzeba zakładać sukienki. Dobrym rozwiązaniem będzie też spódnica lub spodnie.
Gdy będzie to kameralny obiad w restauracji w ciągu dnia, zrezygnujmy z wytwornej długiej sukni i ostrzejszego makijażu.
Na naszym polskim podwórku jeszcze są w powijakach, ale już się o nich słyszy. Wesela tematyczne. Państwo młodzi uprzedzają, w jakim stylu będzie przyjęcie weselne i proszą o dopasowanie stroju do tematu imprezy. Szok? Inni stawiają po prostu na wesele w klubie czy wybierają zabawę na dyskotece. Myślę, że zarówno w jednym, jak i drugim przypadku warto pamiętać, że to jednak wesele, a nie zwykła impreza czy cotygodniowa dyskoteka.
Co z miejscem zaślubin?
Jeżeli planowany jest ślub kościelny i dalej: a) jesteśmy wierzący i szanujemy zasady panujące w miejscu kultu, b) nie wierzymy, ale chcemy uszanować zasady miejsca ceremonii i generalnie przyjętych norm, powinniśmy wystrzegać się zbyt krótkich kreacji, odkrytych ramion, głębokich dekoltów, zbyt długich wycięć na plecach, przezroczystości. Znak stop dla wyzywających kreacji. Do kościoła dobrym rozwiązaniem może być płaszcz, żakiet czy bolerko, żeby ukryć bardziej odważną kreację, ale pamiętajmy też, że wesele to nie dyskoteka.

GRA W KOLORY
Żadne odkrycie- biel zarezerwowana wyłącznie dla panny młodej. Jeżeli nie chcemy popełnić faux pas, musimy zapomnieć o barwie białej.
Dzisiaj przyszłe panny młode chętniej bawią się konwencją. Flirt tradycji z nowoczesnością wciąż zmienia oblicze mody ślubnej. Kandydatki na żony mają właściwie nieograniczony wybór fasonów, materiałów, długości czy kolorów.
Skupiam się na kolorach i jednocześnie pozostawiam ekstra odważne barwy dla ekstrawaganckich. Coraz częściej alternatywą dla bieli stają się: ecru, beże, barwy waliniowe, jasne cieliste czy rozmyte pastele. Najbezpieczniejszym wyjściem jest unikanie również tych odcieni. Wtedy goście nie będą musieli specjalnie się wysilać, żeby znaleźć wśród tłumu tańczących par, tą jedyną, najważniejszą i najpiękniejszą.
Wiele źródeł podaje, że czerń jest kontrowersyjną barwą ze względu na symbolikę. Kojarzy się ceremonią, ale nie zaślubin, a pogrzebu. Według mnie, mała czarna nie będzie grzechem, kiedy ożywimy ją barwnymi dodatkami. - Są dwie teorie dotyczące czerni w podręcznikach savoir vivre`u. - wyjaśnia stylistka Ewelina Rydzyńska. - Jedne mówią o tym, że czerni nie należy stosować na przyjęcia weselne i na śluby, bo jest to kolor przypisany żałobie. Drugie natomiast mówią, że czerń wolno stosować i jest akceptowalna pod warunkiem, że będzie stonowana, np. z kolorowymi dodatkami.

POKAŻ KOTKU CO MASZ W ŚRODKU
Przede wszystkim musimy dobrać odpowiedni biustonosz do sukienki. Koktajlowe kreacje to często fantazyjne fasony. Kroje bez ramiączek, wycięcia na plecach, nietypowe dekolty, odsłonięte ramiona. Nie powinnyśmy pozwolić, żeby spod sukienki był widoczny biustonosz. To duża gafa. W praktyce kupienie odpowiedniego podstawowego stanika, to nie taka prosta sprawa, a co dopiero mówić o takim "do zadań specjalnych". W mniejszych miastach niestety rzadko spotyka się profesjonalne sklepy z bielizną. Wtedy dobrym rozwiązaniem może być sklep internetowy. A tutaj, to już do wyboru, do koloru.
Jeżeli chodzi o dopasowane kroje sukienek, to polecam nałożenie pod spód bezszwową modelującą sukienkę- tubę. Naprawdę czyni cuda! Nawet szczupłe dziewczyny mogą taką bieliznę założyć, żeby wysmuklić sylwetkę. Można wybrać krótszą wersję, żeby czuć się w stu procentach swobodnie podczas tańczenia. Ważne, żeby przykryła pupę, ponieważ zasadniczym problemem przy dopasowanych sukienka jest wrzynająca się dolna część bielizny. A chyba nie muszę mówić, jak to wygląda. Wbrew niektórym krytycznym opiniom, wcale nie krępuje ruchów i można w niej oddychać ;).
Przy niezręcznym temacie "wrzynania się" warto też wspomnieć o rajstopach. Lepszym rozwiązaniem są pończochy, ponieważ nie ma efektu tzw. "podciętego" brzucha. Można też wybrać fluid do nóg, czyli rajstopy w sprayu. Ten produkt warto wcześniej przetestować. Oprócz całego wachlarza zalet, posiada niestety też kilka wad. Dość łatwo się zmywa, może zabarwiać odzież i trzeba być dokładnym podczas nakładania, żeby nie zrobić smug.
Niestety żywotność pończoch czy rajstop to nie jest ich mocna strona. W niezbędniku każdej zapobiegliwej kobiety, powinna się znaleźć dodatkowa para tej bielizny na wypadek zaciągnięcia czy podarcia. Na tzw. oczka, warto też mieć pod ręką bezbarwny lakier do paznokci.

WYROZUMIAŁOŚCI DLA STÓP
Wybór butów na taką okazję to zazwyczaj nasz największy problem. Która z nas może się pochwalić szpilkami, w których bez otarć i bólu przetańczy całą noc? Cudów nie ma albo zdarzają się baaaardzo rzadko ;) Ja oczywiście należę do większości i przed każdą tego typu imprezą zachodzę w głowę, jak tę kwestię rozstrzygnąć. Poza tym, mam wrażenie, że moje stopy są wyjątkowo delikatne( w moim odczuciu- wręcz felerne :P) i nie przepadają za większością wysokich butów. Wręcz graniczy z cudem, żeby każda nowa para butów( nawet niekoniecznie wysokich) nie przysporzyła mi odcisków i otarć... -.-" Kolejny mój problem, to felerna głowa. Co ma głowa do butów? Niestety dużo. Kiedy kupuję buty, najpierw widzę opakowanie( czyt.: wygląd), potem dopiero myślę o praktyczności. Zazwyczaj więc biorę prześliczne, ale za wysokie szpilki, w których można jedynie siedzieć przy weselnym stole, bo o tańczeniu nie ma mowy. I finał jest taki, że większość przyjęcia jestem w starych, przechodzonych, wygodnych butach. Para nowych trafia na uginająca sie już półkę i powiększa kolekcję, na którą raczej można patrzeć niż w niej chodzić :P Ale z tego względu, że jestem chora na buty, wystarczy mi na nie popatrzeć, bo przecież są to takie piękne eksponaty... xD Poza tym, jestem zdania, że jeszcze kiedyś na każdą parę przyjdzie czas, bo przecież moja stopa tak szybko swojego kształtu nie zmieni ;) 
Ale wróćmy do sobotniego wesela. Znalazłam rozwiązanie i liczę na powodzenie! Zabieram ze sobą trzy pary butów. Jedna z nich, to wysokie szpilki, które mają około dwunastu centymetrów, bez platformy. Posłużą mi do kościoła i na początek wesela. Dopóki nie poczuję, że zaczynają mnie uwierać, ocierać, po prostu przeszkadzać. Zauważyłam, że oprócz otarć, najbardziej przeszkadza mi ból śródstopia. Kiedy noga długo jest w pozycji prawie pionowej, która jest przecież nienaturalna, a nawet niezdrowa dla naszych stóp, nic dziwnego, że zaczynamy odczuwać ból. Kolejne będą szpilki, które mają już tylko około ośmiu centymetrów. Mam nadzieję, że się sprawdzą podczas całonocnej zabawy. Żeby być spokojną, wezmą jeszcze balerinki, które sprawdzą się pod koniec imprezy albo na wypadek, gdyby jednak nogi zmęczyły się na obcasach wcześniej.
Oprócz samych butów, warto pomyśleć o przydatnych dodatkach. Dobrą inwestycją będą żelowe wkładki do butów, które zniwelują ewentualny ból czy zmęczenie stóp. Oprócz tego, zachęcam do kupienia plastrów na odciski i pęcherze

(NIE)DUŻO NA GŁOWIE
Dostaję gęsiej skórki, jak pomyślę o plejadzie sztywnych hełmów na głowach wszystkich ciotek weselnych. W tamtym roku byłam na przyjęciu, gdzie połowa gości( oczywiście płci żeńskiej) wybrała się do tej samej fryzjerki. Nie dość, że wszystkie panie wyglądały tak samo, to jeszcze miały na głowie sztywne gniazda. Strach się bać! Zdecydowanie zachęcam do ukłonu w stronę delikatnych i naturalnych fryzur. Zapomnijcie o tonie lakieru i brokatu. Ciekawym dodatkiem mogą być akcesoria do włosów. Tutaj też pamiętajmy o umiarze i redukcji biżuterii przy bardzo dekoracyjnych opaskach czy wstążkach. 

JAK ZACHOWAĆ TWARZ
Chyba nikomu nie trzeba przypominać, że nawet bardzo trwałe makijaże mogą nie wytrzymać całonocnej zabawy. Jemy, tańczymy, pocimy się, czasami płaczemy( oczywiście ze wzruszenia ;)). Warto zainwestować w dobre produkty, żeby ich żywotność służyła nam dłużej, a makijaż był perfekcyjny. Tutaj odsyłam do poprzedniego wpisu Pauliny, gdzie znajdziecie praktyczne rady dotyczące make upu.
Ważne: pamiętajmy o podkreśleniu wyłącznie jednego elementu twarzy: ust lub oczu. Jeżeli decydujemy się na mocny makijaż oka, np. smoky eye, to postawmy na delikatne usta, np. w odcieniu nude. Natomiast jeżeli focusujemy usta, np. krwistoczerwoną szminką, oczy pozostawmy w barwach subtelnych, naturalnych.

POD RĘKĄ
I to jest kolejna skomplikowana sprawa. Niezbędnik kobiecej torebki to tylko tysiąc pięćset sto dziewięćset rzeczy. Zawsze myślimy, że może nam się coś przydać. Damskie torby pękają w szwach, nie możemy nigdy niczego szybko znaleźć. Co dzieje się w momencie, kiedy trzeba wybrać dosłownie kilka naprawdę niezbędnych akcesoriów do kopertówki? Porażka... W garderobie sali weselnej zawsze wisi dodatkowa większa torba, jeszcze kilka innych worków. Przecież to niedorzeczne. Co można włożyć do torebeczki mniejszej niż kosmetyczka? Komórka i chusteczki? Chusteczki i błyszczyk? Komórka i portfel? Każda z nas, wedle swoich potrzeb, będzie wiedziała, co jest dla niej ważniejsze, ale ograniczenie się do dwóch/ trzech rzeczy? To gruba przesada!
Kolejnym problemem( jeżeli chodzi o wesela + kopertówki) jest kwestia ich noszenia. Siadamy do bogato zastawionych stołów. Każda pani chce postawić torebkę i już życie się komplikuje. Potem chcemy iść zatańczyć. Nie zabierzemy przecież torebki ze sobą. W takim razie, zostawiamy? I tak dalej... Jakaś rada?

PRZYJACIELE KAŻDEJ KOBIETY
Biżuteria to bardzo ważne dopełnienie całej stylizacji. Pamiętajmy jednak o unikaniu efektu "choinki bożonarodzeniowej". Z resztą, myślę, że ta zasada jest żywa zawsze, bo mniej znaczy więcej. Poza tym, długie ciężkie kolczyki czy mięsiste, okazałe wisiory mogę nam zwyczajnie przeszkadzać np. podczas tańca.

Koniec końców...
Wszystkie zasady można oczywiście uelastyczniać zależnie od tego, jaki charakter będzie mieć ceremonia zaślubin i przyjęcie weselne. Nie dajmy się zwariować, pamiętajmy przede wszystkim o wygodzie i dobrej zabawie.
Lista jest długa i z pewnością, to nie wszystko, co można byłoby napisać. Paradoksalnie, mimo tych wszystkich sztywnych reguł, można w tym wszystkim odnaleźć siebie i nie rezygnować z własnego stylu. Może problem będą mieć jedynie zwolennicy totalnie sportowego looku, ale czasami warto pocierpieć. Dobra zabawa na weselu i przede wszystkim uczestniczenie w ważnym wydarzeniu znajomych/ rodziny może zrekompensować trochę "nie naszą" kieckę ;)

Jeżeli macie swoje pytania, spostrzeżenia, rady czy inne zasady, piszcie! Chętnie dowiem się czegoś nowego i może zastosuję już w najbliższą sobotę!

P.S. Przepraszam Panów za dość jednostronny post, ale wierzę, że Wy nie macie aż takiego problemu z doborem stroju i dodatków, co kobiety! ;) Tutaj mogę tylko poradzić, żeby na siłę nie dopasowywać się do stroju partnerki. Kiedyś bardzo popularne było kolorystyczne dopasowanie się. Dzisiaj jest to niewymagane, a nawet wielu stylistów podkreśla, że wyszło z mody.

P.S.2 Wykorzystane fotografie są autorstwa Martyny Skrok. Odsyłam na Jej fanpage, gdzie możecie obejrzeć więcej fantastycznych zdjęć! :)


Ewelina

19 komentarzy:

  1. przydatne wpisy :)

    pozdrawiam i dzięki wielkie za miłe słowa:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, ja też nie lubię "ślubnych" fryzur. Najchętniej chodzę w wyprostowanych włoskach. Czuję się tak najlepiej ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. kolczyki NIGDY nie przeszkadzają w życiu :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam!!! Mam wrażenie, że wszyscy w tym roku mieli wesela, śluby i inne ważne uroczystości...
    Życzę miłej zabawy, a do tekstu wrócę jak ktoś mnie zaprosi na ślub :)
    (Z butami mam tak samo - zawsze kieruje się wyglądem, a nie wygodą)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo! Bardzo przydatny wpis, nawet bardzo. Fajnie, że napisałaś wszystko w pigułce, co, jak, gdzie. :) Jeżeli chodzi o wesele to wujek Google czasami może Nam podpowiedzieć, ale często nijak się ma do tego co obecnie znajduje się w sklepach. Wbrew pozorom ciężko ubrać się pięknie i wyglądać zjawiskowo (oczywiście nie przyćmiewać swoim blaskiem blasku Pani Młodej), a jednocześnie wygodnie, żeby przetańczyć całą noc. :)

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo przydatny wpis, pewnie wrócę do niego jak kiedyś będę planować wyjść za maż, bo znalazłam kilka interesujących tipow, wielkie dzięki:)
    Ogólnie to masz bardzo fajny blog, bardzo ciekawy, i estetycznie zrobiony! widac ze masz dobry gust i znasz sie na modzie:)
    Przy okazji chciałam cie zaprosic na mojego bloga, dopiero co zaczynam, komentarz mile widziany:) http://monic-dzej.blogspot.co.uk/ Pozdrawiam Monika^.^

    OdpowiedzUsuń
  7. Mysle, ze te informacje bardzo przydadza sie przyszlym zonom.

    OdpowiedzUsuń
  8. pokażesz sukienkę którą wybrałaś ? :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.riverisland.com/women/dresses/party--evening-dresses/light-pink-lace-panel-mini-dress--624906
      -> oto moja sukienka :) w rzeczywistości nie jest ona w kolorze pudrowego różu, tylko bardziej kremowa, przynajmniej tak mi się wydaje :P

      Pozdrawiam!

      Ewelina

      Usuń
  9. Wasz blog mnie po prostu zachwyca :) Czytanie Was przypomina mi artykuły w jakiejś modowej gazecie :)
    Obserwuję, bo jestem ciekawa o czym będzie można przeczytać następnym razem !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewelina: dziękujemy za miłe słowa! Mogę zdradzić, że mój kolejny artykuł będzie o lekceważeniu mody w Polsce ;)

      Usuń
  10. Jak zwykle świetny, inspirujący post!
    Dziewczyny naprawdę zaglądanie do Was to czysta przyjemność!
    pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewelina: czystą przyjemnością jest posiadanie takich czytelników! ;)

      Usuń
  11. Wesele to taki rodzaj imprezy, który żyje własnym życiem i do niczego nie można go porównać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny post! Bardzo inspirujący i oryginalny :)

    OdpowiedzUsuń